Wiśnicz i Bochnia – to było Coś

          Na dzień 23 czerwca 2022 r. czekaliśmy z niecierpliwością. I nastał rychło,  a my – 38 osób z SIT „Talent” – uśmiechnięci bo wyspani, ruszyliśmy na naszą kolejną wycieczkę. Pilotem była p. Zosia Paliś długoletni pracownik SOK, a obecnie Biura Podróży „Tu i Tam” wraz z p. Krysią Bednarską z wielką starannością, jak zawsze, zaplanowały ten wyjazd.

Pierwszym etapem naszej podróży był zamek w Wiśniczu Starym, który powstał w XIV w. i pełnił funkcję obronnej rezydencji Kmitów herbu Szreniawa. To regularna czteroskrzydłowa budowla z czterema wieżami, z salą balową, komnatami i wszystkimi niezbędnymi pomieszczeniami gospodarczymi. Jak przystało na zamek, jest i Biała Dama. Był w posiadaniu rodu Lubomirskich, Sanguszków i Potockich. Potop szwedzki położył kres jego świetności. Dopiero współcześnie wystraja się komnaty i udostępnia zwiedzającym. Z krużganków zamkowych rozlega się uroczy widok na całą okolicę. 

Następnie przejazd do Bochni i zwiedzanie najstarszej bo powstałej w 1251 r.  kopalni soli nieczynnej już od 1990 r. Ten zabytkowy obiekt przeznaczony jest teraz dla ruchu turystycznego i leczniczego. To pomnik historii wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Już zjazd do kopalni starą, skrzypiącą windą dostarcza niesamowitych wrażeń. To było Coś – trochę strasznie i klaustrofobicznie. Przejazd niesamowitą kolejką to nowa atrakcja. Nasza trasa to podziemne kapliczki z najpiękniejszą kaplicą Św. Kingi. Przewodnicy – bo byliśmy podzieleni na dwie grupy – posiadali olbrzymią wiedzę, którą z pasją nam przekazywali.

Warto wspomnieć, że przed zwiedzaniem kopalni był czas na tężnię i pyszny obiad. To dało nam siłę do forsowania kopalnianych schodów. Wszyscy daliśmy radę.                               

                                                                                                                                          Autor:  Anna Jezierska