Sołeckie wędrówki w Niemścicach
4 października. Dzień nie zapowiadał się specjalnie. Padający od rana deszcz nie wróżył udanej imprezy plenerowej, a takie miało być spotkanie w Niemścicach w ramach „Sołeckich wędrówek” organizowanych cyklicznie przez SIT „Talent”. Ostatecznie impreza plenerowa zamieniła się w „remizową”, co ucieszyło licznie zebranych tego dnia pod budynkiem SOK „Talentowiczów”.
O godz. 16.00 autokar wyruszył do Niemścic i po 10 minutach podjechał przed budynek remizy OSP. Powitały nas panie z koła gospodyń wiejskich, zapraszając na I piętro. A tam: suto zastawione stoły, napoje, przekąski, ciasta itp. Na początek panie przedstawiły historie Niemścic i Ponika. Sołtys pierwszej wsi – Barbara Suchorowska – przedstawiła historię miejscowości od XV wieku do czasów współczesnych. Opowiadała o pierwszych wzmiankach historycznych, najbardziej znanych mieszkańcach, przytoczyła historię OSP i KGW, w tym liczne sukcesy w konkursach wieńców dożynkowych. A było ich niemało, bowiem niemścickie wieńce wielokrotnie zdobywały nagrody na wielu konkursach, w tym na Jasnej Górze. Zosia Krakówka opowiedziała o I i II wojnie światowej.
Historię Ponika zaprezentowała sołtys Anna Straszak. Nakreśliła rys historyczny miejscowości, przedstawiając najbardziej znane postacie wywodzące się ze wsi.
Przyszedł czas na poezję. Paweł Ciepiela zaprezentował swą bajkę „O strzygach z „osiczyny” wydaną w 2007r. w książce „Bajki znad rzeki Czarnej”. Barbara Suchorowska i Zofia Krakówka zaprezentowały wiersze o Niemścicach napisane przez Asię Jakóbik. Do wglądu była także kronika Niemścic. W międzyczasie na stołach pojawiło się gorące danie, czyli przepyszna zupa gulaszowa. Po konsumpcji iście królewskiego posiłku na salę weszła kapela ludowa w składzie: Stanisław Sadłocha (akordeon, śpiew), Henryk Gacoń (saksofon), Marek Iskra (trąbka) i Michał Pawelec (bęben) i zaczęła się hulanka. Były też konkursy, które rozbawiły wszystkich. „Talentowicze” mogli zmierzyć się z rzutem teczką sołtysa, slalomem z jajkiem na łyżeczce, obieraniem jabłka, zbieraniem ziemniaków, rzutem śliwką do koszyka, piciem napojów na czas (w kategorii męskiej i żeńskiej). Zwycięzcy otrzymali atrakcyjne nagrody (specjały niemścickie): w postaci herbaty pędzonej nocą, jajek, skrzynki jabłek i śliwek, miodu, drożdżówki, soku z pigwy oraz worka ziemniaków. Należy w tym miejscu podziękować darczyńcom, którzy ufundowali nagrody. A byli nimi: Barbara Suchorowska, Krzysztof Krakówka, Łukasz Malec, Anna Szymkiewicz, Eugeniusz Grabka, Zygmunt Jakóbik i Krystyna Krakówka.
Radości nie było końca, a kapela grała coraz głośniej i szybciej. Tańczono w parach, kółkach, po sali wiły się tańczące węże. Był też wspaniały placek („kora dębu”), który momentalnie został skonsumowany przez biesiadników. Nie brakło również potraw z grilla. Były więc kiełbaski i kaszanka przygotowane prze niestrudzonego grillowicza Adama Śledzia.
Zabawa trwała do 21.00 i trwałaby z pewnością dłużej, gdyby nie zamówiony autokar. Każdy wybawił się znakomicie. Gościnność gospodarzy zasługuje na największe uznanie.
Do następnych wędrówek!