Tragiczny naród.
Tak jednym, krótkim zdaniem można podsumować wrażenia po wizycie w zabytkowej synagodze przekształconej w nowoczesne multimedialne muzeum poświęcone Żydom z Chmielnika i okolic. Nosi ono nazwę „Świętokrzyski Sztetl”. Sztetl w języku potocznym znaczy nasze miasteczko.
Zawirowania historii wyeliminowały społeczność żydowską z naszych miast i miasteczek. Nie tylko wojna i słynne niemieckie akcje likwidacji ludności żydowskiej były tego przyczyną. Lata powojenne a szczególnie 1967-68 to czas gdy władze polskie zmusiły ludność żydowską do opuszczenia naszego kraju. Pozostał wstyd. Sale w muzeum, eksponaty, krzyczą w ciszy. Jest to krzyk o przelaną krew, o cierpienie, niejednokrotnie o bierność. Film „okruchy pamięci” to ślad po tych których nie ma.
Zagościliśmy również w „Barze przy Rondzie” gdzie poznaliśmy tajniki kuchni żydowskiej. Upieczona maca nie była dla nas rewelacją bowiem takie placuszki pieczone bezpośrednio na płycie zajadaliśmy będąc dziećmi .
Następnym etapem naszego wyjazdu edukacyjnego były Chałupki.
Tu poznaliśmy tajniki garncarstwa i nawet sami mieliśmy możliwość ulepić coś z gliny. Aby kręcić kołem garncarskim, panować nad dłońmi i patrzeć na efekt swojej pracy trzeba spokoju i skupienia. Chwila nieuwagi i misternie uformowany wazonik zmienia się w bezkształtną bryłkę. Prezentowane eksponaty w części muzealnej ukazują piękno wyrobów glinianych stworzonych przez mistrzów tego rzemiosła – Armańskich, Głuszków i Sowińskich.
Wyjazd zorganizowany przez naszą p. Krysię Bednarską był niezwykle ciekawy i pouczający. „Wypad za miasto” jak zwykle był dopięty na ostatni guzik. Zadanie realizowane przez Staszowski Ośrodek Kultury w ramach Inicjatyw Lokalnych DK+ dofinansowany przez Narodowe Centrum Kultury.
Autor: Anna Jezierska