Końcówka listopada zapowiadała się smutno i mokro. Troszkę nastrój poprawił 2-dniowy śnieg, ale znów zrobiło się wietrznie i deszczowo. Czy poddaliśmy się jesiennej melancholii? NIE! – wszak przed nami zabawa andrzejkowa zaplanowana na 27 listopada. Co na siebie włożyć, jak się przebrać? To dylemat, który stał się naszym udziałem. A nie było łatwo, bo zarząd (skąd Oni czerpią te wystrzałowe pomysły) rzucił temat -„Wehikuł czasu odpalamy do przedszkola wracamy”. A więc kokardki, warkoczyki, furkające spódniczki, fartuszki, krótkie spodenki i roześmiane, ufne buzie. Sala w SOK pięknie udekorowana – same robiłyśmy pod okiem Kreseczki dekoracje: kolorowe balony, stoliki nie tylko z winietkami, ale ze śmiesznymi nazwami grup jak np. „Pomarszczone śliweczki”, „Przejrzałe jabłuszka, „Spieczone kartofelki”, „Zaćmione oczęta”, „Perełkowe ząbki”, „Sztywne kręgosłupki”, „Skrzypiące kolanka”, „Cieknące źródełka” to wnętrze Przedszkola nr 75 im. Janka Pampersa i Heńka Sklerozy.
Trudno było zapanować nad tak liczna grupą, bowiem dziś w przedszkolu było ok. 80 dzieci. Głos kuratora oświaty p. Dominika i p. wizytator Ziuty Wszędobylskiej z trudnością przebijał się przez panujący zgiełk. A trzeba było powitać zaproszonych gości ze współpracującą z nami Lokalną Grupą Działania „Białe Ługi” w osobach: Witolda Kowala – wiceprezesa LGD i Patrycji Terech – pracownika biura.
I znów niezawodny kabaret „Czerstwe Babki i Pierniki” dał występ pokazując zajęcia z grupą 4-latków. Przedszkolanka Ala z pełną powagą prowadziła zajęcia z mądralami przedszkolnymi. Naprawdę, teksty pióra Kasi były zabawne, a nasi aktorzy wczuli się w swoje role. Były a jakże recytowane wierszyki i śpiewane pioseneczki – tu zabłysła Moniczka, Masia, Ania i Halinka. Tylko jedna dziewczynka Laurka nie chciała bawić się w grupie. Siedziała naburmuszona na podłodze i po prostu bawiła się klockami i ulubionym misiem. Siła wyższa -trzeba było odpuścić.
Niespodziewanie w przedszkolu zjawił się oswojony tygrys bengalski z Agnieszką w środku. Były takie odważne dzieci, że głaskały go i nawet robiły sobie z nim zdjęcia.
Nagle rozniosło się po sali, że koleżanka Helenka ma dziś urodziny. Gromko odśpiewane 100 lat, uściski, całusy i ta myśl, że tylko 56 lat i będzie emerytura sprawiły, że Helenka była przeszczęśliwa. Obdarowała nas cukiereczkami, bo wiadomo dzieci lubią słodycze.
I przyszedł czas na to co idzie nam najlepiej, a mianowicie na tańce. Operatorem muzyki był p. Hubert. Pląsaliśmy z ochotą. Gorący posiłek czyli obiadek podany do stolików przerwał nasze harce. Następnie odbyła się rytmika prowadzona przez p. Wiesię. Ćwiczenia ruchowo – muzyczne pokazały, że nic dla nas nie jest trudne ani nas ograniczające. Bawiliśmy się świetnie słuchając poleceń prowadzącej a czas szybko płynął. Z boczku przyglądała nam się Kreseczka, Asia i Dominik bo jak w piosence „……pani patrzy na nas z boczku jak stawiamy domki z klocków, bo przedszkole uczy, bawi nas, bo w przedszkolu miło płynie czas”.
Niestety, to co dobre też ma swój koniec. Rozbawieni, roześmiani podziękowaliśmy zarządowi za zorganizowanie tak świetnej zabawy żałując, że wśród nas nie było Kasi, mózgu kabaretu i skarbnicy odlotowych pomysłów. Wszyscy doceniamy ogrom pracy zarządu SIT, a także pracowników SOK przy organizowaniu takich imprez. DZIĘKUJEMY wszystkim.
Anna Jezierska
