Kulig w i góralska biesiada w Zakopanem

Na dzień 18 lutego członkowie SIT „Talent” czekali od dawna. Tego dnia bowiem zaplanowana była plenerowa impreza w Zakopanem i nie tylko. Ponieważ na telefonach komórkowych pojawiły się ostrzeżenia o silnych wiatrach, wszyscy z niepokojem spoglądali tego dnia w niebo. Okazało się, że nie było tak źle. Nie było wiatru, ani deszczu. O godz. 7.30 z parkingu przy ulicy Kolejowej wyruszył w stronę Zakopanego nasz autokar. Z każdym kilometrem krajobraz zmieniał się na coraz bardziej górzysty. W południe byliśmy na miejscu. Wolny czas spędzaliśmy w dowolny sposób. Jedni poszli na Krupówki, inni wyjechali kolejką na Gubałówkę, jeszcze inni wybrali muzea, czy chociażby „dom inaczej”, czyli odwrócony „do góry nogami” góralski dom, inni robili zdjęcia z białym misiem i podziwiali zakopiańską architekturę. Oczywiście nie można było nie spróbować oscypków i góralskiej herbaty, czy grzanego wina. Gdy już zaspokoiliśmy głód i pragnienie, autokar zawiózł nas do Doliny Chochołowskiej. Tam czekały już sanie zaprzężone w konie. Przy dźwiękach dzwonków wjechaliśmy do malowniczej doliny. Na miejscu górale zapalili pochodnie, co jeszcze dodało uroku kuligowi. Następnym punktem wyjazdu był Poronin. A tam w wielkim, ogrzewanym szałasie czekały kolejne atrakcje. Powitała nas góralska muzyka w wykonaniu zespołu „Zbóje” oraz suto zastawione stoły. Były więc kiełbaski, bigos, sałatki, kurczaki, smażone oscypki, warzywa i owoce, przeróżne regionalne przystawki, no i oczywiście herbata „z prądem”, i to ona bez wątpienia podkręciła atmosferę wspaniałej zabawy. Gościnni górale zadbali też o konkursy i zabawy, nie zabrakło też góralskich żartów i opowieści. Była oczywiście muzyka i to nie tylko góralska. Wraz z łykami wypijanej góralskiej herbaty tańce stawały się coraz szybsze, węże i kółka zaczęły kręcić się ze zdwojoną siłą. I tak do późnej nocy, kiedy to nadszedł czas powrotu. Z ciężkimi sercami wsiadaliśmy do autokaru, mając w sercach wspomnienia szalonej zabawy i góralskiego kuligu. Niech żałują ci, którzy nie byli. Podziękowania kierujemy dla Biura Podróży Tu i Tam Pawła Nowakowskiego za tak udany wyjazd, pełen niezapomnianych wrażeń”.

Paweł Ciepiela